Ojojoj… Nie uwierzycie, co się stało. Psotnikowi tak się spodobał nasze zielnik, że wskoczył na biurko… i rozsypał wszystkie nasiona. Ale to nic. Szybko wszystko podzieliliśmy i zasialiśmy. Będziemy dbać o nasze siewki. Dopilnujemy, by nie zabrakło im światła, ani wody. Zobaczymy, co z nich wyrośnie ?
Sylwia Pilarczyk